Eko wyprawka do szpitala dla przyszłej mamy – co zamiast jednorazówek?

Tej tematyki u mnie na blogu jeszcze nie było i nie chciałam za bardzo wdrażać „parentingowych” treści na mojego bloga. Natomiast kiedy, jeszcze w ciąży, szukałam wskazówek, co zapakować do szpitala – nie znalazłam zbyt wielu pomocnych artykułów na ten temat. Chciałam, żeby moja wyprawka była jak najbardziej ekologiczna. Tym bardziej, że na szpitalnych listach jest bardzo dużo jednorazowych produktów, które nieco kłócą się z moją duszą eko-ludka. Postawiłam więc na rozwiązania less waste i z chęcią się z Wami nimi podzielę. Być może kiedyś nadejdzie czas, gdy będziecie musiały zapakować swoją porodową torbę do szpitala i ten artykuł Wam pomoże.

Co zabrać do szpitala zamiast jednorazówek?

Oczywiście to wszystko zależy od szpitala, w którym rodzisz. Niektóre szpitale zapewniają artykuły higieniczne, kosmetyki, a nawet ubranka dla noworodka. Warto więc sprawdzić listę rzeczy na stronie szpitala, który został przez Ciebie wybrany do porodu. Natomiast na większości list niestety znajdują się produkty jednorazowe, których ja staram się za wszelką cenę unikać. Podpaski poporodowe, majtki jednorazowe, wkładki laktacyjne i tak dalej. Czasami nie ma innej alternatywy. Ale w większości przypadków można zastąpić te rzeczy produktami wielorazowymi albo chociaż w duchu less waste. Zachęcam do sprawdzenia moich propozycji! Od razu powiem, że nie będę omawiać całej listy do szpitala, ale skupię się na tych produktach, które możemy zastąpić bardziej eko rozwiązaniem.

Podpaski poporodowe

Podpaski są niezbędne na poporodowy czas, bo niestety przez kilka tygodni po porodzie czeka coś w rodzaju długiego okresu. Rzeczywiście te pierwsze dni są najgorsze, bo krwawienie jest bardzo intensywne (choć nie aż tak. jak myślałam), stąd potrzebujemy takich grubych, dużych podpasek. Na szpitalnej liście mamy informację zazwyczaj o 2 paczkach. Ja potrzebowałam więcej, a też nie wydaje mi się, żebym tak często je zmieniała. Polecam wziąć więc 3, a nawet 4 paczki. Niestety przez pierwsze dni rzeczywiście jedyną opcją są jednorazowe rozwiązania. Natomiast ja postawiłam na podkłady biodegradowalne, z bawełny organicznej z certyfikatem GOTS, zapakowane w tekturowe opakowanie. Są niestety droższe od zwykłych, ale ja dorwałam swoje na promocji w Rossmannie. Są trochę węższe od innych podpasek i moim zdaniem wygodniejsze. Znajdziecie je tutaj.

Po powrocie do domu, już w kolejnych tygodniach połogu, korzystałam z podpasek wielorazowych i majtek menstruacyjnych. Podpaski mam z Wielorazówki – są szyte w Polsce, wygodne i dosyć tanie. Znajdziecie je tutaj, a z kodem olabrzeska macie 10% zniżki. Więcej o podpaskach wielorazowych tutaj.

Z kolei majtki menstruacyjne mam np. od WIMIN (klik) – z kodem ekoalternatywa też 10% rabatu 🙂 Recenzję majtek menstruacyjnych przeczytasz tutaj.

Natomiast tak jak wspominałam – ważne jest, żeby przez pierwsze dni korzystać z jednorazówek. Przede wszystkim pozwoli to zachować 100% higieny, ale też powinniśmy obserwować kolor wydzieliny. Jest to też ważne dla lekarzy czy położnych, którzy to sprawdzają. Wielorazowe opcje za to sprawdzą się w dalszych dniach połogu.

Majtki jednorazowe

Siateczkowe majtki pozwalają kroczu oddychać i dobrze trzymają podpaskę poporodową. Natomiast sztuczny materiał, z którego często są uszyte takie jednorazowe majtki nie jest dobry dla gojących się ran krocza czy po cesarskim cięciu. Powinnyśmy stawiać na naturalne materiały, np. bawełna. Tanie majtki poporodowe, które można prać i używać wielokrotnie znajdziemy nawet w Rossmannie. Kosztują około 15 złotych i rzeczywiście spełniają one swoją funkcję. Zamówisz je np. tutaj. Nie jest to idealne rozwiązanie, bo są wykonane z nylonu, ale na plus, że są naprawdę siateczkowe i przewiewne.

Ja miałam dodatkowo majtki od Mamy Ginekolog, które odkupiłam od kogoś na Vinted czy Olx. Są uszyte w Polsce, z bawełny, czarne, więc nie widać żadnych odbarwień. A co najważniejsze – będę w nich chodzić jeszcze po połogu. Są wygodne, luźne, można wybrać albo takie ażurowe, albo całkowicie zabudowane. Polecam te majtki bardzo gorąco.

Wkładki laktacyjne

W moim przypadku wkładki laktacyjne w szpitalu się nie przydały, ale większość kobiet ma tzw. nawał właśnie około 3 doby po porodzie. Może się zdarzyć, że będziesz jeszcze w szpitalu, więc warto zabrać je ze sobą. W sklepach jest ogromny wybór jednorazowych rozwiązań. To coś w rodzaju podpasek tylko o okrągłym kształcie, które umieszczamy w biustonoszu. Mi się to totalnie nie sprawdziło. Są grube, więc odznaczają się na bluzce, niewygodne no i jednorazowe.

Postawiłam więc na wielorazowe wkładki laktacyjne. Zamówiłam kilka par na Wielorazówce (przypominam, że z kodem olabrzeska macie 10% zniżki), a później zamówiłam jeszcze kilka par na Vinted, z drugiej ręki. Te wielorazówkowe są wykonane z froty bambusowej i nieprzemakalnego PUL-u i są w całkiem przystępnej cenie. U mnie sprawdzają się perfekcyjnie.

Krem na brodawki

Rzeczywiście przez pierwsze dni brodawki sutkowe mogą naprawdę boleć. Jest mnóstwo specyfików do smarowania, a tak naprawdę wystarczy zwykły linomag za 10 złotych, kupiony w aptece. Skutecznie łagodzi ból podrażnionych brodawek, a jednocześnie przyda się do smarowania pupy niemowlaka oraz na odparzenia, czy ciemieniuchę. No i plus taki, że jest zapakowany w aluminiową tubkę!

Podkłady higieniczne

Możemy je kupić np. na dziale dziecięcym jako podkłady do przewijania. Przydałyby się do „wietrzenia krocza” po porodzie, ale tak naprawdę obyłoby się bez – zawsze można poprosić o zmianę prześcieradła. Jeżeli czujesz dyskomfort w związku z tym, dostępne są też wielorazowe podkłady higieniczne. Jest to podgumowany materiał, dzięki czemu nic nie przesiąka i się nie przemieszcza. Można zamówić taki np. tutaj, nie jest to drogie. Natomiast moim zdaniem jako taki podkład sprawdzi się też grubszy ręcznik.

Przybory toaletowe

Oprócz standardowego zestawu kosmetyków, polecam zaopatrzyć się w zwykłe szare mydło. Można nim umyć całe ciało, jest delikatne więc idealne do okolic intymnych. No i spokojnie można umyć nim też noworodka. Tak naprawdę oprócz pasty do zębów, dezodorantu i szamponu nic więcej nie potrzebowałam.

Woda

U mnie w szpitalu trzeba było mieć własną wodę. I niektóre kobiety przychodziły do szpitala ze zgrzewką 1,5 litrowych butelek wody! Dla mnie znacznie wygodniejszym rozwiązaniem była butelka filtrująca (klik). To koszt 20-30 złotych, a można napełniać ją dowolną ilość razy. Zresztą przyda się nie tylko w szpitalu. Uważam więc, że jest to na pewno przydatny zakup.

Wyprawka dla maluszka

Oczywiście oprócz rzeczy niezbędnych dla mamy należy też pamiętać o rzeczach dla maluszka. I tak:

  • pampersy – warto postawić na takie np. z bambusa, bo są przyjaźniejsze dla skóry noworodka. No chyba, że się jest gotową na wielopieluchowanie od pierwszych dni życia, natomiast ja się nie zdecydowałam. Nigdy wcześniej nie przewijałam dziecka, więc nie wiedziałam nawet jak się obsłużyć jednorazową pieluszką (nie bój się prosić położnych o pomoc!), a co dopiero wielorazową.
  • chusteczki nawilżane – polecam bawełniane waciki, które są przyjaźniejsze dla środowiska i bobasa. Wystarczy zwilżyć je lekko wodą. Można też w tym celu użyć np. pieluszki tetrowej.
  • kosmetyki – w szpitalu raczej nic się nie przyda, ale w razie co sprawdzi się wspomniany już wcześniej linomag i szare mydło
  • butelka – może się przydać już w szpitalu (nawet jeśli planujesz karmić piersią!). Warto więc postawić na szklaną, która jest bardziej przyjazna środowisku, ale też bezpieczniejsza, bo bardziej odporna na wysokie temperatury i nie wydziela mikroplastiku. Ja postawiłam na taką, odkupiłam od kogoś na moim osiedlu nową, więc polecam też poszukać na portalach typu olx.

No i ogólnie zachęcam do zdobywania czy kupowania czego się da z drugiej ręki. W lumpeksach jest naprawdę dużo pięknych, jak nowych ciuszków dla dzieci. Kupowanie nowych jest bez sensu, bo noworodki naprawdę szybko rosną. My po miesiącu mamy już rozmiar większy. Podobnie jeśli chodzi o rzeczy dla mamy. Koszulę do karmienia czy stanik można znaleźć na Vinted, a wiele rzeczy (np. szlafrok, kapcie) mamy już po prostu w domu. Ja wiem, że to wszystko w sklepach jest piękne, ale moim zdaniem szkoda kasy i planety na to!

Podobają Ci się moje treści?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zdjęcie na okładce autorstwa furkanfdemir z Pexels

Zobacz również

Skomentuj