Dlaczego jedne zwierzęta kochamy, a inne zjadamy?
Ostatnio wzięło mnie na rozważania – dlaczego traktujemy jedne zwierzęta jako naszych przyjaciół, a inne – jako pożywienie? Moim zdaniem nie można powiedzieć, że kocha się zwierzęta jednocześnie pozwalając na ich ogromne cierpienie, na przyczynianie się do ogromnego stresu i strachu stworzeń, które tak naprawdę niewiele się od nas i naszych zwierząt domowych różnią. Problem w tym, że na cierpienie kotów czy psów reagujemy, bo wydaje nam się, że są bliższe intelektualnie, ale też przede wszystkim dlatego, że widzimy ich cierpienie na własne oczy (pies uwiązany na łańcuchu, rozjechany kot na ulicy itp). W przypadku zwierząt hodowlanych nie widzimy co się dzieje w hodowlach. Nie mamy do nich dostępu. Nie wiemy nawet, gdzie się znajdują. A reklamy produktów odzwierzęcych mamią nas obrazkiem szczęśliwej krowy na polanie.
Mięso z kotów nas szokuje
W zeszłym roku na Facebooku miała miejsce ciekawa sytuacja – pojawił się fanpage „Koci Smakosz”, który reprezentował firmę zajmującą się produkcją mięsa z kotów. Kabanosy, wędliny, pasztety, wszystko na co masz ochotę. W publikowanych postach skrupulatnie był opisany sposób uboju oraz opieki nad zwierzętami. Producent zapewniał, że zwierzęta są traktowane humanitarnie, karmione są dobrej jakości karmą, wspomagającą szybszy przybór masy, bez antybiotyków. Ubój jest w sposób jak najmniej bolesny – zwierzęta są ogłuszane, a dopiero potem umożliwiają wykrwawianie.
Posty na fanpage’u oraz stronie wydarzenia ogłaszającą degustację mięsa z kotów spotkały się z ogromnym oburzeniem, kilka tysięcy reakcji „wrrr” oraz wiele komentarzy. Oto kilka z nich (pisownia oryginalna):
„Czytam i nie wierzę w to co widzę. Mam nadzieję, że to jakaś fikcja i ktoś sobie żarty robi bo nie przechodzi mi przez myśl zjeść kota”
„Jak tak można!! Takie piękne zwierzęta w taki okropny sposób zabijać i jeść za to powinna grozić kara taka sama jaką im robicie !!”
„Koty zabijacie?, Powariowaliście !Jeszcze trochę to z ludzi będziecie wyroby robić Ciekawa jestem jaki smak opiszecie .Idiotyzm bestialstwo .Chore to wszystko ten świat i niektórzy ludzie .”
Co się okazało? Cała akcja okazała się być prowokacją i akcją promocyjną filmu dokumentalnego o hodowli zwierząt. A wszystkie opisywane sposoby uboju, hodowli kotów – były dokładnie tym samym, czym jest w rzeczywistości hodowla świń i krów.
Dlaczego zabijanie jednych zwierząt jest okej, a innych nie?
Przecież wszystkie zwierzęta mają układ nerwowy i wszystkie tak samo odczuwają ból i strach. W dodatku badania wykazały, że świnie są inteligentniejsze od psów i odczuwają empatię w stosunku do siebie nawzajem. Naukowcy odkryli też, że kury zachowują się altruistycznie – narażają życie, by obronić inne. A krowy potrafią nawiązywać przyjaźnie i stresują się, gdy zostaną rozdzielone. Czym więc te zwierzęta różnią się od naszych zwierząt domowych i od nas samych? I dlaczego tak emocjonalnie reagujemy na krzywdę kotów, a na taką samą krzywdę świń i krów – nie reagujemy w ogóle?
Mimo to nadal koty to przyjaciele, a krowy to jedzenie. dlaczego?
Badania dowiodły, że zjadacze mięsa oceniają zwierzęta hodowlane jako „bezmyślne, bo dzięki temu ich postawa staje się zgodna z ich zachowaniem, a to chroni przed nieprzyjemnymi odczuciami”. W przeciwieństwie do zwierząt domowych zwierzęta hodowlane są poza zasięgiem wzroku, a więc poza świadomością społeczną. „Jeśli czegoś nie widzimy to problemu nie ma”. Nie chcemy też odstawać od innych, boimy się bycia potraktowanym jako „dziwaka”. A jedzenie zwierząt to pewna norma społeczna, gdy postępujemy zgodnie z nimi, nasze życie jest łatwiejsze i uważa się nas za „normalnych”.
Problem zabijanych zwierząt jest ogromny
W samych Stanach Zjednoczonych zjada się rocznie ok. 9 miliardów zwierząt. Liczba zwierząt zabijanych w ciągu zaledwie jednego tygodnia przewyższa liczbę ludzkich ofiar wszystkich wojen w historii. A życie zwierząt hodowlanych jest pełne cierpienia, stresu i tortur. Trzymane są w fatalnych warunkach, okaleczane i okrutnie zabijane. Wiele osób sprzeciwia się takiemu traktowaniu kupując lepszej jakości mięso albo od sprawdzonych źródeł (mityczny „znajomy rolnik”) żeby ubój był bardziej humanitarny. Ale czy jest coś takiego, jak humanitarny ubój? Moim zdaniem jeśli nie chcemy wspierać cierpienia zwierząt – nie jedzmy mięsa.
Bycie eko idzie w parze z niejedzeniem mięsa
Produkcja mięsa odpowiada za 14,5% emisji gazów cieplarnianych (wg niektórych danych – nawet 87%). Zjadając statystyczny 1 kg mięsa tygodniowo emitujemy nawet 26,6 kg CO2 co tydzień! To też ogromne zużycie wody – tygodniowe spożycie mięsa to przyczynianie się do zużycia nawet 15 000 litrów wody! Warto też wspomnieć, że większość lasów deszczowych wycinanych jest właśnie pod hodowlę zwierząt lub pod pola uprawne na ich paszę. Jeśli chcemy być eko – spróbujmy chociaż ograniczyć spożycie mięsa i produktów odzwierzęcych! Sprawdź tutaj, dlaczego dieta wege jest dobra dla planety.
źródła: otwarteklatki.pl, Water Footprint Foundation, dane GUS z raportu Rolnictwo 2019, Carbon Footprint Foundation, https://klimat.rp.pl/rolnictwo/art17077061-hodowla-zwierzat-odpowiada-za-prawie-90-toksycznych-emisji, https://www.badania.net/dlaczego-kochamy-psy-a-jemy-swinie/, https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177344,24860490,ten-mechanizm-sprawia-ze-postrzegamy-kotlet-jako-jedzenie.html, FB Koci Smakosz – rodzinna masarnia Gawędzcy
Skomentuj