Ponadczasowe buty zimowe, które posłużą Ci przez lata

Jak pewnie zauważyliście z mojego Instagrama – staram się żyć ostatnio w duchu less waste i slow fashion, rezygnować z ciuchów z sieciówek i stawiać na produkty trochę droższe i lepszej jakości. Dotyczy to również butów, od których jestem uzależniona, ale zmęczona jestem kupowaniem ciągle nowych, bo te stare są już zniszczone. Dlatego chciałabym przedstawić kilka modeli butów na zimę, które sprawdzą się na wiele lat – są bardziej uniwersalne i nigdy nie przestaną być modne!

Tak jak wspomniałam – chciałabym się skupić na butach trochę droższych, bardziej jakościowych, ale wciąż na kieszeń przeciętnej Polki. Z doświadczenia wiem, że lepiej kupić buty za 500 złotych i chodzić w nich parę dobrych lat, niż co roku kupować takie za 100-150 złotych, które po sezonie już praktycznie nie nadają się do noszenia. Można oczywiście oddać je do naprawy – ale prawdopodobnie zapłacimy za nią więcej niż za same buty, więc większości osób się po prostu nie opłaca i wolą kupować nowe – wiem, bo też tak miałam.

Gdzie szukać butów?

Dla mnie super rozwiązaniem w szukaniu odpowiedniej odzieży, obuwia są strony typu Domodi, bo można znaleźć produkty wielu marek, łatwo sobie filtrować ceny, kolory, rozmiary. Ja bardzo zniechęciłam się do zakupów w galeriach handlowych, więc dla mnie takie przeglądarki są jak złoto. Wiele osób obawia się kupować buty online, ale tak naprawdę jest to mniej ryzykowne niż w sklepie stacjonarnym. Wystarczy, że odpowiednio zmierzysz stopę, a jeśli znasz już daną markę – wybierasz rozmiar, który na Ciebie pasował w modelu, który już masz. Zakup online ma taki plus, że jeśli buty się nie spodobają – można je zwrócić (mówi o tym ustawa) i zazwyczaj nie ma problemu z tym, że zgubisz paragon – dowód zakupu dostajesz w formie elektronicznej. Ponadto produkty online są zazwyczaj tańsze… więc zachęcam!

Sztyblety

Najbardziej uniwersalne buty. Pasują do każdej stylizacji, nigdy się nie znudzą i nie przestaną być modne. Można postawić na te na płaskiej podeszwie albo na małym obcasie. Zdecydowałabym się tutaj na któryś z modeli od marki Vagabond, bo są to porządne buty i według mnie wyglądają super. Jesienią i wiosną sprawdzą się idealnie, a zimą można założyć do nich grubą skarpetę, która sprawi, że będzie cieplutko.

Kozaki za kolano

Mam i noszę bardzo często. Dzięki temu, że są przyległe, jest w nich bardzo ciepło. Takie kozaki świetnie będą pasowały do sukienki mini, ale też do spodni. Według mnie fajniej wyglądają takie na nawet małym podwyższeniu, obcasie, ale jeśli mają nam posłużyć przez lata – warto pomyśleć nad tymi na zupełnie płaskim obcasie.

Martensy lub inne botki

Klasyczne botki do półłydki to według mnie strzał w dziesiątkę. Dr Martens to zdecydowanie ponadczasowa marka i krój obuwia – znany od dekad, wciąż się sprawdza. Wybierając uniwersalny kolor – czarny, granatowy albo biały będziecie mieć pewność, że posłuży na długo. Można też wybrać spośród mniej masywnych modeli – nawet na Domodi można znaleźć fajne buty za kilka stówek o kroju bardziej szczupłym, dopasowanym. Czasami fajną robotę robi też jakaś delikatna klamerka.

Zazwyczaj takie buty są ciepłe, ale np. ja przy zakupie martensów kierowałam się tym, by móc założyć je zarówno latem na festiwal, jak i zimą z grubą skarpetą – czyli uniwersalnie. Jeśli chcecie buty stricte na zimę, polecam rozejrzeć się za takimi z np. wełnianą wyściółką. Nie są dużo droższe 😊

Jeśli nie zależy Wam, by buty były bardzo fashion to polecałabym traperki a’la Timberlandy. Mają różne kolory i patrząc na stylizacje z internetu – pasują też np. do rajstop 😊 A będzie gwarancja, że nóżki nie zmarzną.

Dajcie znać, jakie Wy macie buty i gdzie kupujecie 😊